Jestem alkoholikiem na drodze do wyzdrowienia. Osiem lat udawało się (nie pić alkoholu - PAP), ale spotkania wiosną ze znajomymi, kilka piw spowodowały, że problem powrócił - powiedział stacji telewizyjne YLE pięciokrotny triumfator Turnieju Czterech i pięciokrotny mistrz świata.
Ahonen postanowił, że zwróci się po profesjonalną pomoc.
Myślałem, że dorosłem, zmądrzałem, ale tak nie było. Natychmiast wpadłem w to z powrotem. Musiałem stłumić swoją dumę i szukać pomocy z zewnątrz - dodał skoczek, przyznając ze sukcesy w karierze sportowej spowodowały, że zachowywał się jak gwiazda rocka i ukrywał chorobę.
Przypomniał wypadek na słoweńskiej Letalnicy w 2005 r., gdy nie ustał skoku na mamuciej skoczni, po tym jak wylądował na 240 metrze i uderzył plecami oraz głową w zeskok. Odmówił wówczas transportu do szpitala, by badania krwi nie ujawniły resztek alkoholu w organizmie.
Ostatnie jego wyczyny na skoczni w Lahti spowodowały, że w Finlandii pojawiły się pytania o udział Ahonena w igrzyskach. Spekulacje zostały szybko zdementowane przez samego zainteresowanego. Owszem, utytułowany zawodnik do Pekinu się wybiera, ale w roli komentatora telewizyjnego.
Ahonen, 36-krotny triumfator zawodów PŚ, kończył karierę kilkukrotnie. Po raz pierwszy w 2008 roku, potem w 2011 r. Wrócił jednak do skoków i brał udział w igrzyskach w Soczi (2014) i Pjongczangu (2018).