"Szczyt został zdobyty na krótko przed godz. 9 rano w niedzielę, w 14 godzin, 42 minuty i 14 sekund po opuszczeniu Genui" - powiedział gazecie "La Stampa" Ugazio, który pobił rekord tej trasy o blisko dwie godziny.
Zapowiedź jego wyczynu została źle przyjęta przez mera francuskiej gminy Saint-Gervais Jean-Marca Peillex, który skrytykował jego decyzję o powrocie helikopterem. "Postrzeleńcy wrócili" - skomentował.
Zaznaczył, że przeciwko Ugazio będzie wniesiona skarga za nieprzestrzeganie regulaminu chronionego terenu Mont-Blanc oraz dekretu o ochronie siedlisk przyrodniczych.
"Mont Blanc nie jest ani stadionem, ani lotniskiem" – dodała ekologiczna organizacja pozarządowa Mountain Wilderness, domagając się "prawdziwej polityki ograniczania przelotów nad całym masywem Mont Blanc, a nie tylko wokół szczytu, we Francji i w sposób skoordynowany w Szwajcarii i we Włoszech".