Kogo dotyczyło to hasło? Najpewniej Mariusza Waltera, drugiego współwłaściciela Legii i przyjaciela Jana Wejcherta.

Reklama

Na stołeczny stadion na pewno nie wejdzie mężczyzna, który zaintonował hasło.

"Analizowany jest materiał z monitoringu. W najbliższych dniach zarząd podejmie decyzje o zakazach stadionowych. Grozi on nawet kilkudziesięciu osobom. Na stadion Legii nie wejdzie więcej pseudokibic, który był na trybunach tak zwanym gniazdowym i rozpoczął śpiewanie haniebnego hasła" - zapowiedział rzecznik warszawskiego klubu Michał Kocięba.

"To skandal nie do opisania i oznaka zezwierzęcenia. Jak można nie uszanować pamięci zmarłej osoby? Dysponujemy bardzo szczegółowym materiałem dowodowym i każda z osób, która dopuściła się złamania przepisów musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami" - zapowiedział przedstawiciel Legii.

Najbliższe spotkanie ligowe przy Łazienkowskiej odbędzie się 20 listopada. Podopieczni trenera Jana Urbana zmierzą się z Polonią Warszawa.