Artur Szczepanik: Jak pan ocenia logo mistrzostw Europy?
Andrij Szewczenko*: Bardzo dobrze. Wydaje mi się, że świetnie oddaje ono charaktery obu krajów - Polski i Ukrainy. Uważam, że słusznie postanowiono wpleść w to logo motywy ekologiczne. Nad tą tematyką powinni zastanowić się wszyscy ludzie na świecie, bo w tej chwili jest to najważniejszy problem. Nasze kraje są bardzo piękne, zielone, pełne przyrody, kwiatów... Gdyby to ode mnie zależało, to też wyeksponowałbym podobne motywy.

Reklama

Dużo słyszy się o problemach Ukrainy z infrastrukturą potrzebną na Euro. Zdążycie ze wszystkim?
Mam nadzieję, że tak. Ten turniej będzie wielkim sukcesem dla obu krajów. Pierwszy raz w naszym regionie odbędzie tak wielka impreza. Jako Ukrainiec jestem z tego powodu bardzo dumny. Te mistrzostwa będą dla mojego kraju bardzo ważne. Mogą poprawić jakość życia na Ukrainie dla całego naszego społeczeństwa.

Ma pan przy Euro swoją pracę do wykonania. Jako najlepszy piłkarz Europy w 2004 roku został pan jedną z twarzy imprezy i będzie reklamował mistrzostwa.
Chciałbym, żeby Euro 2012 zdobyło popularność nie tylko w Europie, ale na całym świecie. Żeby wszyscy kibice tak jak ja z niecierpliwością czekali na pierwszy gwizdek rozpoczynający polsko-ukraińskie mistrzostwa. Jestem pewien, że będzie to impreza na wysokim poziomie organizacyjnym. Widząc, jak wielki wkład w jej organizację wnoszą różni ludzie w obu krajach, mogę powiedzieć, że to będzie sukces.

W Kijowie zebrało się wiele legend piłkarskich. Rozmawialiście pewnie o tym, że UEFA obdarzyła was wielkim zaufaniem i przed Ukrainą stoi teraz trudne zadanie, żeby sprostać oczekiwaniom.
Długo czekaliśmy na tę decyzję. W końcu na szczęście UEFA postanowiła kierować się parytetem i w obu krajach mecze odbędą się w takiej samej liczbie miast. Ukraina miała naprawdę wiele problemów. Kryzys finansowy uderzył w nasz kraj bardzo mocno. Ale przetrzymaliśmy i pokazaliśmy, że umiemy radzić sobie z trudnościami. Jesteśmy gotowi na to, żeby zakończyć na czas wszystkie rozpoczęte prace. Naprawdę ważne dla nas było, żebyśmy mieli tyle samo miast co Polska i nie byli organizatorem mistrzostw niższej kategorii.

Reklama

czytaj dalej



Nie we wszystkich miastach poziom przygotowań jest taki sam. O któreś obawia się pan bardziej?
Moim zdaniem i Kijów, i Lwów, i Donieck, i Charków w najbliższym czasie uporają się ze swoimi problemami i staną się dzięki decyzji UEFA z Madery nowoczesnymi miastami. Ta decyzja da ogromny impuls do działania władzom tych miast. Pomoże także w popularyzacji piłki nożnej na Ukrainie. Myślę, że dzięki temu po mistrzostwach będziemy mieli wielu nowych młodych sportowców.

Reklama

Chyba cieszy się pan, że zdecydował się powrócić do Dynama Kijów. Znów przypomina pan dawnego Andrija Szewczenkę - jednego z najlepszych napastników na świecie.
Gra w piłkę znów cieszy mnie tak jak dawniej. Czuję się dobrze.
Wytrzymałem trudy sezonu. W ostatnim meczu ligowym w tym roku przeciwko Tawrii Symferopol strzeliłem kolejnego gola. Jestem zadowolony z rundy, jaką rozegrałem w Dynamie. W Kijowie czuję się po prostu jak u siebie w domu. Mam zamiar pograć piłkę na wysokim poziomie jeszcze przez kilka ładnych lat. Na razie jednak cieszę się z tego, że Dynamo jest liderem ekstraklasy, i z urlopu, na który właśnie się udaję.

W 2012 roku będzie pan miał 36 lat. Znajdzie się jeszcze dla pana miejsce w składzie reprezentacji Ukrainy na ten turniej?
Bardzo bym tego chciał. Szczerze mówiąc, gra na Euro 2012 jest moim wielkim marzeniem i zrobię wszystko, żeby utrzymać wysoką formę jeszcze przez trzy najbliższe lata. Żeby to osiągnąć, będę trenować ze wszystkich sił. Nie chcę być w składzie reprezentacji tylko za dawne zasługi. Ja chcę być podstawowym piłkarzem naszej Sbornej i na boisku odgrywać główną rolę.

*Andrij Szewczenko - najlepszy piłkarz Ukrainy ostatnich 20 lat, karierę rozpoczynał w Dynamie Kijów, które doprowdził do półfinału Ligi Mistrzów. Rozgrywki te wygrał w 2003 r. już w barwach Milanu. W 2004 r.

Redakcja France Football uhonorowała go Złotą Piłką dla najlepszego piłkarza Europy. Dwa razy był królem strzelców Serie A. Z reprezentacją Ukrainy grał w ćwierćfinale mistrzostw świata w 2006 r.