"Proszę, wręcz błagam, o zjednoczenie. Dzisiejszy zjazd pokazuje, że nasze środowisko jest rozbite, skłócone. Jeśli wciąż będziemy się spierać, Euro 2012 nie będzie takim turniejem, jaki wymarzyli sobie delegaci i goście niedzielnego zjazdu" - podkreślił Listkiewicz.

Reklama

"Nie mówię, żebyśmy nie wymieniali się opiniami, ale przestańmy się kłócić. To wszystko odbija się negatywnie na prestiżu polskiej piłki na arenie międzynarodowej. Musimy być silni, grać w jednej drużynie. W przeciwnym razie nie zdążymy odpowiednio przygotować się do turnieju. Mówię o działaczach związku, bo o reprezentację jestem spokojny. Moim zdaniem, selekcjoner Franciszek Smuda bez problemów poradzi sobie w nowej roli" - dodał.

Listkiewicz przypomniał, że piłkarska federacja na Ukrainie również była skłócona, ale po otrzymaniu współorganizacji Euro 2012 wszystko się zmieniło.

"Wówczas nasi ukraińscy koledzy doszli do słusznego wniosku, że najwyższa pora się zjednoczyć. Zaczęli razem pchać wózek. Teraz kolej na nas. Nie chcę wskazywać konkretnie palcami, ale każdy wie, o kogo chodzi" - podsumował swoje krótkie, choć dość emocjonalne wystąpienie były prezes PZPN.

Reklama