Milan ostatnio imponował formą, wygrywając osiem z dziewięciu poprzednich ligowych spotkań. W niedzielę stracił bramkę już w 11. minucie po strzale Argentyńczyka Diego Milito. Nadzieje "czerwono-czarnych" odżyły w 26. minucie, kiedy za obrazę sędziego czerwoną kartkę ujrzał holenderski pomocnik Interu Wesley Sneijder.
Wysiłki występujących w roli gości piłkarzy Milanu nie przynosiły efektu, a 20 minut po przerwie Macedończyk Goran Pandev (asystował przy pierwszy golu) podwyższył z rzutu wolnego na 2:0. Od czwartej porażki zespołu prowadzonego przez Brazylijczyka Leonardo nie uchroniła nawet czerwona kartka dla kierującego defensywą Interu jego rodaka Lucio w końcówce meczu, ani rzut karny wykonywany przez innego reprezentanta Canarinhos - Ronaldinho, gdyż ten nie wykorzystał okazji.
Po 21 kolejkach rozgrywek Serie A Inter wyprzedza Milan już o dziewięć punktów, choć lokalny rywal rozegrał jedno spotkanie mniej. Bilans dwóch meczów derbowych w tym sezonie to dwie wygrane i bilans bramek 6-0 na korzyść ekipy Portugalczyka Jose Mourinho.
Na dwa punkty do Milanu zbliżyła się Roma, która wykorzystała słabość pogrążonego w kryzysie Juventusu i wygrała w Turynie 2:1.
Po szóstej porażce w ostatnich ośmiu meczach wydaje się, że nic i nikt nie jest w stanie uratować posady trenerowi "Juve" Ciro Ferrarze. Pod koniec poprzedniego sezonu zastąpił na tym stanowisku Claudio Ranieriego, obecnie szkoleniowca... Romy. "To moje pierwsze zwycięstwo nad Juventusem od dziewięciu lat" - przyznał Ranieri, którego drużyna w lidze jest niepokonana od 28 października 2009 roku.
W trzeciej minucie doliczonego przez sędziego czasu gry gola na wagę trzech punktów uzyskał dla rzymian Norweg John Arne Riise. Wcześniej czerwoną kartkę obejrzał bramkarz gospodarzy Gianluigi Buffon.