Czy wiceprezes PZPN i jedna z najbardziej zaufanych osób Grzegorza Laty działa legalnie? Okaże się już w tym tygodniu. Sąd pierwszej instancji już stwierdził, że władze Zachodniopomorskiego Związek Piłki Nożnej z prezesem Janem Bednarkiem zostały wybrane niezgodnie z prawem, a teraz zapadnie wyrok Sądu Apelacyjnego w tej sprawie.
Chodzi o łamanie przepisów podczas wyborów w Zachodniopomorskim Związku Piłki Nożnej w czerwcu 2008 r. Wyborcy nie zostali poinformowani o zjeździe w wymaganym terminie, stwierdzono też niedopuszczalne zmiany na liście delegatów.
Jeżeli sąd podtrzyma wcześniejszy wyrok, to Bednarek i jego zarząd przestanie kierować tamtejszymi strukturami, a na dodatek rozpęta się dyskusja, czy Grzegorz Lato jest legalnym prezesem, skoro wybierali go nielegalni delegaci.
Część działaczy z centrali uważa, że niekorzystny wyrok powinien spowodować, iż Bednarek natychmiast zrezygnuje z funkcji wiceprezesa PZPN, bo utraci środowiskowe zaufanie do sprawowania tej funkcji. - Są takie naciski. W ten sposób Lato pokazałby, że winny zamieszania został ukarany. W przeciwnym razie krytyka uderzy w niego - tłumaczą wtajemniczeni.
- Nie mam pojęcia, czy w razie czego Bednarek zrezygnuje z roli wiceprezesa PZPN. Zapytajcie jego. Ja wiem, że kojarzenie jego problemów w wojewódzkim związku ze sprawami wyborów na prezesa PZPN to robienie burzy w szklance wody - obrusza się prezes PZPN. - Spokojnie czekam na wyrok i dopiero później podejmę kolejne decyzje. Zakładam, że Sąd Apelacyjny uzna moje argumenty - przekonuje Bednarek.
p