Piłkarze Bayernu wykonali duży krok ku finałowi Ligi Mistrzów. Bohaterem wieczoru był holenderski skrzydłowy Arjen Robben, który strzałem z dystansu 21 minut przed końcem gry zdobył jedynego gola. Zanim piłka zatrzymała się w bramce francuskiej drużyny otarła się o czuprynę Thomasa Muellera, ale praktycznie nie zmieniła toru lotu i nie przeszkodziło to interweniującemu Hugo Llorisowi.

Reklama

Najważniejsze wydarzenie pierwszej połowy do brutalne zagranie Francka Ribery'ego, który wyprostowaną nogą zaatakował Argentyńczyka Lisandro Lopeza. Zamieszany w skandal obyczajowy Francuz musiał opuścić boisko, gdyż włoski sędzia Roberto Rosetii ukarał go czerwoną kartką. W rewanżu Bayern zagra bez swojego czołowego zawodnika.

Mimo liczebnego osłabienia pierwsze minuty po przerwie należały do gospodarzy, których akcje napędzał Robben. To po faulu na nim w 52. minucie żółtą kartkę zobaczył Jeremy Toulalan. Dwie minuty później reprezentant Francji niebezpiecznie zaatakował Bastiana Schweinsteigera i arbiter upomniał go po raz drugi; po chwili pokazał czerwoną kartkę.

Wyrównanie sił sprawiło, że Bawarczycy zaatakowali z jeszcze większą pasją i uzyskali zdecydowaną przewagę, której ukoronowaniem było trafienie holenderskiego skrzydłowego.