Piłkarz Interu opuścił boisko w 28 minucie, ponieważ sędzia Frank de Bleckeere uznał, że ten celowo uderzył w twarz Sergi Busquetsa. Powtórki telewizyjne pokazały jednak, że zawodnik Barcelony mocno przesadził zwijając się z bólu na murawie. Leżąc na boisku odchylał dłonie, którymi zasłaniał twarz i ukradkiem obserwował reakcję sędziego.

Reklama

"To było niesprawiedliwie. Na powtórkach widać, jak mój przeciwnik patrzył na arbitra. Być może pan de Bleckeere nie widział dobrze tej sytuacji, ale nie może się sugerować reakcją zawodnika" - tłumaczył Motta.

Brazylijczyk liczy, że po obejrzeniu powtórek, UEFA anuluje czerwoną kartkę, dzięki czemu będzie mógł wystąpić w finale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium.

"Mam nadzieję, że te powtórki pozwolą mi zrealizować marzenie, jakim jest występ w finale tych rozgrywek" - podkreślił pomocnik Interu.

Środowy, rewanżowy mecz półfinałowy Barcelona wygrała u siebie 1:0, ale awans uzyskał Inter, który w Mediolanie odniósł zwycięstwo 3:1.

Reklama