Wesołowski w ŁKS zarabia miesięcznie 18 tys. zł netto. Gwarantuje mu to kontrakt, który w przerwie zimowej podpisał prezes należącej wówczas do miasta piłkarskiej spółki ŁKS Dariusz Gałązka. Umowę musieli zaakceptować nowi właściciele klubu.

Reklama

Wiosną piłkarze ŁKS mieli wywalczyć awans do ekstraklasy, jednak zdobyli tylko 15 pkt. W miniony piątek po porażce 1:4 z Górnikiem Zabrze na własnym stadionie definitywnie stracili szansę.

"W ubiegłym tygodniu, jeszcze przed meczem z Górnikiem zaproponowałem działaczom rozwiązanie mojej umowy za porozumieniem stron. Nadal czekam na odpowiedź" - powiedział PAP Wesołowski.

Szefowie klubu nie przyjęli propozycji. Na przeszkodzie stanęła kwota 230 tys. zł, jakiej szkoleniowiec miał zażądać za rozwiązanie kontraktu. Działacze ŁKS podkreślają, że klubu nie stać na wypłacenie takiego odszkodowania.

"Możemy rozmawiać o rozwiązaniu umowy na realnych warunkach. W podobnych przypadkach jest to z reguły równowartość trzech miesięcznych pensji" - zaznaczył członek rady nadzorczej piłkarskiej spółki ŁKS Filip Kenig.

Reklama

Wesołowski w rozmowie z PAP zaprzeczył, że za rozwiązanie umowy zażądał 230 tys. zł. "To nieprawdziwa kwota" - oznajmił.

Funkcję pierwszego trenera ŁKS objął w listopadzie 2008 r. Zastąpił na tym stanowisku Marka Chojnackiego. Pod wodzą Wesołowskiego piłkarze ŁKS zakończyli poprzedni sezon na siódmym miejscu w ekstraklasie, jednak klub nie otrzymał licencji i został karnie zdegradowany do 1. ligi.