Nie wiadomo, dlaczego sprzęt naszej kadry został na lotnisku w Niemczech. Może przez błąd obsługi naziemnej, która nie zapakowała skrzyń do samolotu. Może przez rocznicę zamachów z 11 września i ostrzeżenie przed możliwością ataku terrorystycznego.

Nieważne. Wychodziło na to, że na 24 godziny przed ważnym meczem z Finlandią nasi piłkarze nie mieli w czym grać. Spodenki, koszulki, buty, a nawet lekarstwa zostały we Frankfurcie.

Reklama

Na szczęście Niemcy zadziałali szybko. Już po paru godzinach dosłali skrzynie ze sprzętem polskich piłkarzy do Finlandii. W ten sposób biało-czerwoni mają już w czym grać. Jutro podopieczni Leo Beenhakkera zmierzą się w Helsinkach z gospodarzami (godz. 18.00).