Nasi piłkarze już za tydzień mogą po raz pierwszy w historii awansować do Mistrzostw Europy. Wystarczy pokonać Belgów. Warunki, w jakich Polacy będą się przygotowywali do spotkania, mogą sprawić, że o sukces będzie dużo łatwiej. Luksusowe szatnie i salony odnowy biologicznej chorzowskiego stadionu, wszystko warte 7 mln zł, zostały wykonane z tak wielkim rozmachem, że zapierają dech w piersi.

Reklama

Do dyspozycji zarówno Polaków, jak ich rywali będą dwie, obecnie najnowocześniejsze w Polsce szatnie, wyposażone nie tylko w siłownie, prysznice, toalety, sporych rozmiarów pokój trenerski, ale nawet sauny, jacuzzi oraz... miniboisko ze sztuczną nawierzchnią. W szatniach zamontowano zestaw wanien z urządzeniami do hydromasażu. Jedną z nich zrobiono z myślą o bramkarzach. Jest specjalnie przygotowana do masowania dłoni i łokci. Piłkarze znajdą również wewnątrz swojej blisko tysiącmetrowej twierdzy telewizor plazmowy, maszynę do lodu, a także specjalne umywalki do obmycia zabłoconego obuwia - wylicza "Fakt".

"W końcu nie będą odbijać piłki w tunelu, tylko będą mogli w spokoju przygotować się do meczu. Miła kąpiel w królewskich warunkach też im nie zaszkodzi" - uśmiechała si Wioletta, która jest przekonana, że po tak miło spędzonych chwilach piłkarze będą wręcz unosić się nad boiskiem.

Na naszej asystentce największe wrażenie zrobiła oczywiście łaźnia parowa oraz olbrzymie jacuzzi. Długo nie mogliśmy się doprosić, aby wyszła z wody. "Chciałabym jeszcze skorzystać z biczy wodnych, łóżka do masażu, a na końcu sprawdzę nawierzchnię boiska. Musimy być przecież pewni, że wszystko jest
przygotowane z największą starannością" - podkreślała Wioletta.

Reklama

Szatniami są też zachwyceni przedstawiciele Federacji Belgijskiej, którzy dwa tygodnie temu wizytowali stadion. "Niewiele mówili, słyszeliśmy głównie <och> i <ach>" - śmiał się Henryk Bonk, szef działu organizacji imprez Stadionu Śląskiego, który oprowadzał po chorzowskim obiekcie belgijską ekipę.