Leo Beenhakker, pytany o incydent w szatni, wziął Boruca w obronę. "Och, Artur został dwa dni temu ojcem zdrowego chłopca, którego nie miał jeszcze okazji zobaczyć. Jest bardzo podenerwowany" - stwierdził, po czym dał Borucowi dzień wolnego, by ten zobaczył synka.

Reklama

W piątek bramkarz naszej kadry wynajął samolot i pojawił się na jeden dzień w Warszawie. Zanim jednak odwiedził w szpitalu żonę i małego Alexa, wpadł do galerii handlowe, gdzie - jak dowiedział się dziennik.pl - kupił stos podarunków w sklepie z artykułami dla małych dzieci. Potem musiał szybko jechać na lotnisko i wracać do Bad Waltersdorf.

Polscy piłkarze byli po meczu z Austrią wyjątkowo źli. Sędzia Howard Webb podyktował przeciw naszej drużynie rzut karny w ostatniej minucie doliczonego czasu. Austriacy wykorzystali okazję, a Polska straciła dwa punkty.