Gmoch oczywiście żartuje, ale kandydatura Laty mimo wszystko nie za bardzo mu się podoba. "Hm, wiem, że on oczywiście czyta i pisze, ale zarządzanie wielką federacją to wyższa szkoła jazdy" - dodaje po chwili w dzienniku "Polska".

Reklama

Kto więc, jak nie Lato. Gmoch już wie. "Engel. On ma menedżerską głowę i doświadczenie, bo kierował klubami, reprezentacją, pracował w związku" - odpowiada bez wahania.

Gmoch nie komentuje już meczów w polskiej telewizji, a fani za nim tęsknią. "Siedzę sobie w Grecji, gdzie jestem Bogiem, komentuję mecze z Euro dla ich telewizji, a na Polskę patrzę z sympatią, lecz z oddali" - mówi pan Jacek.