O tym, że UEFA groziła nam odebraniem Euro 2012, wiemy doskonale. Teraz jednak wiadomo, kto miałby nas zastąpić. Współgospodarzem imprezy zostałaby Rosja. "Taka opcja była prawdopodobna" - przyznaje minister sportu i turystyki Mirosław Drzewiecki na łamach "Newsweeka".
"Wyobrażacie sobie Euro 2012 w Rosji i na Ukrainie? To byłaby polityczna katastrofa" - mówi Drzewiecki. A dlaczego? "Bo ponadpartyjny interes Polski to przeciąganie Ukrainy z objęć Rosji na Zachód, czego elementem ma być organizacja mistrzostw. Jeśli przy Euro 2012 z Ukraińcami miałaby współpracować Rosja, to więzy między tymi państwami zostałyby wzmocnione" - wyjaśnia minister Drzewiecki.
Byliśmy o włos od tego, by stracić prawo do organizacji piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. Groźby UEFA nie były tylko czczym gadaniem. Europejska federacja zastanawiała się, czy nie oddać Euro Rosji. Ukraina i Rosja gospodarzami imprezy, Polska na aucie - do takiego scenariusza mogłoby dojść, gdyby rząd i PZPN nie zeszły z wojennej ścieżki.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama