Program meczów 3. kolejki, wtorek, 21 października:

Grupa E:

FC Villarreal - Aalborg BK 6:3 (2:2)
Bramki: Giuseppe Rossi (28) , J. Capdevila (33) ,Llorente (67 , 70 , 84) Robert Pires (79) - Marek Saganowski (19) , T. Enevoldsen (36) , A. Johansson (77)

Manchester United - Celtic Glasgow 3:0 (1:0)
Bramki: D. Berbatov (30 , 51) , Wayne Rooney (77)





Reklama

Grupa F:

Bayern Monachium - AC Fiorentina 3:0 (2:0)
Bramki: Miroslav Klose (4) , Bastian Schweinsteiger (25) , Ze Roberto (90)

Steaua Bukareszt - Olympique Lyon 3:4 (3:2)
Bramki: A. Henrique (8) , O. Petre (11 , 45) - A. Keita (23), Karim Benzema (33, 72), Fred (69, 90)





Grupa G

Fenerbahce Stambuł - Arsenal Londyn 2:5 (1:3)
Bramki: M. Silvestre (19-sam.) , D. Guiza (78) -Adebayor (10) , Theo Walcott (11) , A. Diaby (22) , Alex Song (49) , Ramsey (90)

FC Porto - Dynamo Kijów 0:1 (0:1)
Bramki: A. Aliyev (27)





Reklama

Grupa H:

Zenit St. Petersburg - BATE Borysów 1:1 (0:0)
Bramki: Fatih Tekke (81) - Paweł Niechajczik (52)

Juventus Turyn - Real Madryt 2:1 (1:0)
Bramki: Alessandro del Piero (5), Amauri (49) - Ruud van Nistelrooy (66)







Grający bez Trezegueta i Iaquinty Juventus zaczął spotkanie od mocnego uderzenia. Już w piątej minucie fenomenalnym uderzeniem popisał się Alessandro del Piero. 34-latek idealnie przymierzył z 25 metrów, kompletnie zaskakując nie tylko Ikera Casillasa, ale i swoich partnerów z drużyny.

Po 20 minutach gry pierwszą groźną akcję przeprowadził Real. Van Nistelrooy zagrał do Van Der Vaarta, który bez namysłu huknął na bramkę rywali, ale piłka tylko musnęła poprzeczkę i wyszła poza plac gry.

Reklama

Po chwili akcja przeniosła się na drugą stronę boiska. Bliski podwyższenia prowadzenia był Amauri. Rosły napastnik wyprzedził w powietrznym pojedynku Pepe i mono strzelił na bramkę. Niestety dla Juventusu - niecelnie.

To, co Amuriemu nie udało się przed przerwą, udało mu się tuż po wznowieniu gry. Brazylijczyk najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z lewego skrzydła Pavla Nedveda i - przy niewielkiej pomocy Heinzego i biernej postawie Caillasa - wbił piłkę do siatki.

Po golu Juventus cofnął się na własną połowę, za co już po niecałym kwadransie musiał zapłacić. O ile jeszcze przy strzale Wesley Snejdera z dystansu Alexa Manningera uratował słupek, to już przy uderzeniu van Nistrloya z kilku metrów, zastępujący dziś Buffona w bramce "Starej Damy", Austriak był bez szans.

Turyńczycy po 70 minutach gry wyglądali, jakby przebiegli maraton. Real, widząc to, rzucił się do kolejnych ataków, ale do końca meczu nie zdołał przebić się przez zdeterminowaną defensywą gospodarzy.