Mecz na dobrą sprawę rozpoczął się pod koniec pierwszej połowy, kiedy nieustający w atakach gracze Manchesteru, po raz pierwszy złamali defensywę Chelsea. Już w doliczonym czasie gry piłkę z rzutu rożnego w pole karne wrzucił Giggs, dośrodkowanie przedłużył Berbatov, a futbolówkę głową do bramki skierował Nemanja Vidic. Arbiter nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości, choć kilkanaście sekund wcześniej nie uznał gola Ronaldo i nakazał Giggsowi powtórzenie stałego fragmentu gry.

Reklama

W 63. minucie „Czerwone Diabły” podwyższyły na 2:0. Piłkę piętką do Patrice’a Evry zagrał Ronaldo, Francuz dośrodkował z lewego skrzydła na piąty metr, a tam nogę do futbolówki dołożył źle pilnowany przez Ashleya Cole’a Wayne Rooney.

Dwubramkowe prowadzenie dodało sporo pewności siebie gospodarzom, którzy zaczęli nękać Chelsea szybkimi kontratakami. Na listę strzelców wpisać się chciał zwłaszcza Ronaldo. Portugalczyk na pięć minut przed końcem meczu dopiął swego, ale podobnie jak w pierwszej połowie sędzia bramki nie uznał, tym razem dopatrując się pozycji spalonej skrzydłowego United.

W 88. minucie „Czerwone Diabły” postawiły kropkę nad „i”. Z lewej strony boiska piłkę w pole karne wstrzelił Ronaldo, a Dymitar Berbatow podwyższył na 3:0.