Piłkarzom zarzuca się zmuszanie policjantów przemocą do odstąpienia od czynności służbowych i znieważanie funkcjonariuszy. Jednemu z piłkarzy postawiono dodatkowo zarzut spowodowania u jednego z policjantów obrażeń ciała - powiedział rzecznik koszalińskiej prokuratury okręgowej Ryszard Gąsiorowski.

Reklama

Świerczewskiemu grozi do pięciu lat więzienia, Majdanowi - do trzech lat pozbawienia wolności.

>>>Przeczytaj relację z awantury w Mielnie

Według śledczych, najbardziej aktywnym uczestnikiem zajścia miał być Piotr Świerczewski, który jednemu z policjantów uszkodził palec prawej ręki.

Jednym z dowodów na agresywne zachowanie oskarżonych ma być nagranie z monitoringu pensjonatu. Piłkarze, którzy nie przyznali się w śledztwie do zarzutów, uważają że nagranie to świadczy na ich korzyść.

>>>Obejrzyj film z bójki Majdana w Mielnie

Składając wyjaśnienia piłkarze zgodnie twierdzili, że interwencja policji była bezzasadna, bezprawna i to oni zostali zaatakowani przez funkcjonariuszy. Wersję piłkarzy sprawdza Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Prowadzenie tego śledztwa zleciła jej Prokuratura Krajowa, którą o możliwości popełnienia przestępstwa przez policjantów zawiadomił obrońca piłkarzy.

Oskarżeni będą odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Prokuratura niedawno zmieniła im środki zapobiegawcze. Zniesiono wobec nich dozór policji i zakaz opuszczania kraju, utrzymano poręczenia majątkowe w wysokości 20, 50 i 200 tys. zł.