Sam lot odbył się zgodnie z planem. Niestety, 15 kilometrów przed Czestochową miała miejsce awaria autokaru. "Na zastępczy czekaliśmy 1,5 godziny. Nie ukrywam, że przeżyliśmy szok termiczny. Na Cyprze było zdecydowanie cieplej i sucho. Wiedzieliśmy, że zaatakowała w Polsce zima, ale rzeczywistość okazała się gorsza niż przypuszczaliśmy" - mówi Jerzy Kowalik, drugi trener Górnika.
Piłkarze Górnika Zabrze są już w domach. Trener Henryk Kasperczak dał im dwa dni wolnego, po powrocie ze zgrupowania. Podróż z Cypru przebiegała bez problemu, aż do Częstochowy. Tu zawodnicy przeżyli szok termiczny.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama