"To skandal. Dla mnie jest to niepojęte, że ktoś tak sobie jeszcze dzisiaj poczyna" - dodaje dyrektor Ruchu Chorzów, Mirosław Mosór.

Jak zachowali się działacze Żiliny? 22-letni napastnik Ruchu trenował ze słowacką ekipą od początku roku, był z Żiliną na zgrupowaniu w Turcji i podpisał indywidualny kontrakt.Tymczasem na kilkadziesiąt godzin przed startem sezonu dowiedział się, iż jest Żilinie po prostu niepotrzebny. "Nie mamy gwarancji, że w lidze będzie strzelał gole i będzie wzmocnieniem dla zespołu" - skwitował krótko menedżer MSK Karol Belanik.

Reklama

Żilina kupiła innego napastnika, a Sobczaka pozbyła się w brzydki sposób. A przecież w MSK pracuje były trener Ruchu Duszan Radolsky. On też nie miał żadnych oporów, by "załatwić" młodego napastnika.

Działacze Ruchu zapewniają, że mają dla Sobczaka jeszcze dwie oferty: z klubu Ekstraklasy i z pierwszej ligi. Czy napastnik zdąży jeszcze znaleźć nowy klub?