Do rozpoczęcia konkretnych rozmów brakuje w tej chwili dwóch spraw: ostatecznego terminu spotkania finałowego na Stadionie Śląskim oraz zgody PZPN na przyjazd sędziego zagranicznego. W tym drugim przypadku organizatorzy wystąpili z pismem do piłkarskiej centrali i czekają na odpowiedź. "Takie rozwiązanie podniesie prestiż całych rozgrywek. Mamy wstępną zgodę" - twierdzi Remplewicz "Przeglądowi Sportowemu".

Reklama

>>>Howard Webb sędzią Pucharu Polski?

Większe kontrowersje wywołuje sprawa terminu meczu. Wiadomo, że firmie Remes, a także mającej prawa do pokazywania meczów Pucharu Polski telewizji nSport, zależy na weekendzie. Wtedy bowiem jest szansa wypełnić do ostatniego miejsca Stadion Śląski, który przecież może pomieścić 45 tysięcy kibiców. Z kolei transmisja w otwartej stacji TVN dałaby lepszą oglądalność.Finał miałby się odbyć 6 lub 7 czerwca. Sęk w tym, że w tym czasie reprezentacja Polski rozegra towarzyskie spotkanie w Republice Południowej Afryki. A zatem ważną przeszkodą mógłby być brak w klubach finalistów kadrowiczów.