Zespół z siódmego miejsca w tabeli, jakie zajmował po jesiennej części rozgrywek, spadł na 11. i ma zaledwie 4 punkty przewagi nad strefą spadkową.

Szkoleniowiec "żółto-niebieskich" po czwartkowym meczu w Łodzi przyznawał, że jest gotów "odejść w każdej chwili" i podkreślił, że to on jest odpowiedzialny za zespół.

Reklama

>>>"Jak spadniemy, to trudno"

W piątek zarząd gdyńskiego klubu spotkał się ze szkoleniowcem. "Na spotkaniu przeanalizowano sytuację drużyny po sześciu meczach rundy wiosennej oraz założenia na najbliższą przyszłość, w kontekście osiągnięcia zakładanego celu sportowego na bieżący sezon. Trener przyjął swoją odpowiedzialność za dotychczasowe wyniki w rozgrywkach Ekstraklasy i oddał się do dyspozycji Zarządu. Decyzja zostanie podjęta w sobotę, w godzinach popołudniowych" - brzmi komunikat klubu wydany po spotkaniu.