"Nikt nie wyznaczał mi takiego celu. Zależało im, bym utrzymał poziom sportowy, jaki prezentowała drużyna za czasów Pawła Janasa. Chyba się udało, choć jeszcze nie podsumowujmy sezonu. Przed nami cztery mecze i nie wyobrażam sobie, byśmy nagle mieli serię porażek. Czyli może być już tylko lepiej" - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener GKS.
Mimo takich sukcesów nadal nie wiadomo, czy klub przedłuży z Ulatowskim kontrakt. Obecny wygasa 30 czerwca. "Nie chcę robić szumu wokół siebie. Prezesi już mnie wstępnie pytali o przyszłość, ale jeszcze nie chcę się określać" - mówi.
Na pytanie, czy czeka na ofertę z lepszego klubu, Ulatowski odpowiada krótko: "Wyżej od Bełchatowa są tylko Legia, Wisła i Lech. Z tego, co wiem, żaden z tych klubów nie szuka trenera. Jestem więc we właściwym miejscu".