Gdyby Małek popełnił błąd, przez który Cracovii by przegrała, natychmiast zostałby oskarżony o „wydrukowanie” wyniku. "Rozumiem, że w tej chwili jest trudna sytuacja w środowisku sędziowskim i czasami są problemy z obsadą, ale takich sytuacji należy po prostu unikać, żeby później nikt nie miał pretensji o decyzje sędziego" - mówi ekspert TVP, były sędzia Jarosław Szostek.
PZPN ma wystarczająco wielu arbitrów, uprawnionych do prowadzenia spotkań ekstraklasy. Kolegium Sędziów mogłoby spokojnie uniknąć kontrowersji przy obsadzie. "Tutaj chodzi już nawet o bezpieczeństwo sędziów! Wystarczy, że nie spodoba im się jedna decyzja arbitra, a od razu przypomną sobie, z jakiego miasta on pochodzi. I w świadomości takiego fanatyka pojawią się różne podejrzenia. Po co narażać sędziów na takie nerwowe sytuacje? – pyta Szostek.
Przykładów lekkomyślności przy obsadzie sędziów na mecze ekstraklasy w ostatnich kolejkach jest więcej. Wymienia je "Fakt":
Odra Wodzisław - Polonia Warszawa (sędzia Włodzimierz Bartos z Łodzi, ŁKS był rywalem Odry w walce o utrzymanie)
Ruch Chorzów - GKS Bełchatów (sędzia Artur Radziszewski ze stolicy, GKS walczy z Polonią Warszawa o europejskie puchary)
Arka Gdynia - Śląsk Wrocław (sędzia Sebastian Jarzębak z Bytomia, Arka jest rywalem Polonii Bytom w walce o utrzymanie)
GKS Bełchatów - Polonia Bytom (sędzia Piotr Siedlecki ze stolicy, GKS walczy z Polonią Warszawa o europejskie puchary)