Napastnicy, w liczbie sześciu, byli na tyle zdesperowani, że sięgnęli po dodatkowe środki, jeden z nich trzymał w ręku klucze, aby zwiększyć siłę rażenia swoich uderzeń, opowiadał zażenowany prezes Alemannii, Volker Fischer.

Reklama

Bramkarz zamiast spokojnie wrócić do domu, trafił prosto do szpitala na stół operacyjny. Napastnicy złamali mu kość policzkową! Na szczęście jego zdrowiu nic już nie zagraża. Bandyci powinni zostać natychmiast wyeliminowani z niemieckiego środowiska piłkarskiego!