Drużyna nazywa się Nottingham Forest - w Anglii jest starą, uznaną firmą. Właściciele klubu poważnie myślą o awansie do Premiership, a nasz napastnik miałby im w tym pomóc.

"Mam dwa tygodnie, żeby wszystko sobie przemyśleć. Muszę zobaczyć co zmieniło się w Southampton w przerwie letniej. Po Euro 2008 wróciłem do klubu i mam rozbieżne wrażenia. Z jednej strony cieszę się, że znów tu jestem, że są nowe wyzwania. Z drugiej - widzę co się dzieje. Nie przedłużono kontraktów z najbardziej doświadczonymi piłkarzami. Klub stawia na młodych zawodników, takich bez ogrania w Championship. Widać, że klub zaczyna prowadzić politykę transferową opartą na wychowywaniu sobie graczy. Chciałbym tu zostać, ale nie uśmiecha mi się walka o utrzymanie. Już w poprzednim sezonie o mały włos nie spadliśmy z ligi" - mówi Saganowski.

Reklama

Napastnik „Świętych” przyznaje, że w ostatnim czasie pojawiło się kilka ofert z Championship. "Jest bardzo fajna propozycja z Nottingham Forest. I nie wydaje mi się, żeby ona była wynikiem mojego występu na Euro. Raczej znają mnie z gry w tutejszej lidze" - podkreśla Saganowski.

Dla reprezentanta Polski odejście z Southampton byłoby trudne, ale głównie ze względów rodzinnych. "Nigdy nie bałem się nowych wyzwań. Jednak teraz jestem w specyficznej sytuacji. Dzieci są w takim wieku, że chodzą do przedszkola. Fajnie się zaaklimatyzowały wśród rówieśników. Wiem, że każda zmiana dla takich maluchów to wielki stres" - tłumaczy Polak.