Smolarek odmówił transferu do Tuluzy, bo nie zadowoliły go pieniądze oferowane przez klub z Francji. Zdenerwował tym zresztą działaczy Rancingu Santander, którzy chcieli mu pomóc w zmianie klubu na taki, w którym będzie mógł regularnie występować na boisku.

Reklama

Na ostateczną decyzję Polaka Tuluza czekała do 15 lipca, a potem powiedziała: dość. Już dzień przed upływem tego terminu prezes francuskiego klubu Olivier Sadran, wkurzony do granic możliwości powiedział, że rezygnuje z pozyskania Smolarka - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

Rozmyślił się także grecki Olympiakos Pireus i Smolarek został na lodzie.