>>>Przyjaciel Platiniego chce być prezesem PZPN

W tym momencie wyjazdy kibiców na mecze kadry organizują prywatne firmy przewozowe. PZPN oddawał pełną pulę biletów do odpowiedniego biura podróży. Biuro do ceny wejściówki dokładała słoną marżę, którą uzasadniało kosztami przejazdu i pobytu za granicą. Dlatego kibice często woleli kupić bilety na miejscu, w kasach.

Reklama

Teraz ma się to zmienić. Boniek nie chce naciągać fanów na wielkie pieniądze, ale chce też, by przy sprzedaży zarobił związek. "Uważam, że PZPN-owi nie wolno z tych pieniędzy tak łatwo rezygnować. Poza tym nie będzie już żadnych niedomówień, że Związek jedno biuro faworyzuje, a inne lekceważy. Myślałem już o tym od pięciu, sześciu lat i gdy zostanę prezesem, to na pewno się tym zajmę" - obiecuje "Zibi" w "Przeglądzie Sportowym".