O. to człowiek Ryszarda F., pseudonim "Fryzjer", szefa piłkarskiej mafii ustawiającej mecze. Wsypali go prawdopodobnie Wojciech W., były trener i dyrektor Arki Gdynia zatrzymany dwa tygodnie temu, oraz Wit Żelazko. Były członek zarządu PZPN miał duże wpływy w Radomiu i to dzięki niemu O. jeździł często na mecze do Trójmiasta.

Za łapówki w wysokości kilkunastu tysięcy złotych ustawiał spotkania gdyńskiego klubu w sezonach 2003/2004 i 2004/2005. Niektórzy żartowali, że mecz Arki prowadzony przez sędziego z Radomia bez rzutu karnego jest niemożliwy! W 2004 roku piłkarze ŁKS Łódź, po tym jak przekupny arbiter podyktował przeciwko nim urojoną "jedenastkę", chcieli zejść z boiska - pisze "Fakt".

Przepychanki na boisku trwały dziesięć minut. Janusz O. był w 2005 roku, już po zakończeniu kariery sędziowskiej, dyrektorem Radomiaka. Mimo znajomości w środowisku arbitrów, nie udało mu się utrzymać tej drużyny w II lidze. Ostatnio obserwował spotkania w okręgu mazowieckim i dzięki wsparciu wpływowych kolegów szybko awansował.