Dawno w naszej drużynie nie było tak dobrej atmosfery. Wszyscy zadowoleni, rzucający żartami. Tak zachowuje się drużyna, która wierzy w swoje umiejętności.

Dwa lata temu Polska wygrała z Azerbejdżanem 8:0. W sobotę ma szansę przebić ten wynik. Maciej Żurawski, kapitan reprezentacji, nie ma żadnych wątpliwości, że nasz zespół zdobędzie w Warszawie trzy punkty i nie przyniesie nam wstydu. "Żuraw" ma coś do udowodnienia... "Nie strzeliłem wtedy żadnej z ośmiu bramek" - przypomina. Najwyższy czas, żeby się przełamał, bo ostatnią bramkę dla Polski zdobył w... 2005 roku.

W poniedziałek minie druga rocznica pamiętnego meczu z Azerbejdżanem. Niewykluczone, że dzisiaj Polska jest w stanie nastrzelać Azerom jeszcze więcej bramek niż 26 marca 2005 roku. Powody? Przynajmniej kilka. Po pierwsze: mamy lepszą drużynę niż za czasów Pawła Janasa. Po drugie: wygrywamy z najlepszymi zespołami świata, takimi jak Portugalia. Po trzecie: Azerowie mają znacznie słabszą drużynę niż wtedy. Po czwarte: nasi napastnicy są głodni bramek, bo w klubach nie idzie im najlepiej.

"Sądząc po treningach, napastnicy są w wyśmienitej formie. Są niesamowici. Strzelają aż strach" - twierdzi Artur Boruc, bramkarz naszej reprezentacji. "To ile będzie? Osiem, dziewięć? Przebijemy ten wynik sprzed dwóch lat?" - zapytał "Fakt" Macieja Żurawskiego. "Sporo myślałem o tamtym meczu. Starałem się zrobić jakieś porównania, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Ważne żebyśmy wygrali. Postaramy się, żeby nikt nie był zawiedziony" - obiecuje Żurawski.

Wszyscy piłkarze wypowiadają się w ten sposób. Widać, że nauczył ich tego Leo Beenhakker. "Trzeba szanować przeciwnika, a najlepiej okazać to, strzelając mu dużo bramek, tak by nikt nie powiedział, że zlekceważyliśmy Azerów" - mówią. "Musimy potraktować ich dokładnie tak samo, jak jakąś bardzo mocną drużynę, na przykład Portugalię. Wiemy, że to dobra okazja, żeby zdobyć punkty" - dodaje "Żuraw".

Z treningów można wywnioskować, że Żurawski zagra w ataku z Radosławem Matusiakiem, a na ławce usiądzie Grzegorz Rasiak. Żurawski przez kilka ostatnich tygodni leczył kontuzję. Przekonuje jednak, że na Azerów będzie w stu procentach gotowy. "Fizycznie czuję się już bardzo dobrze. Jestem też w dobrej formie. Mam nadzieję, że przekonacie się o tym w sobotę" - zapowiada "Żuraw".