"Ja bohaterem? Bez przesady. Rzuty karne to loteria. Miałem po prostu szczęście, że obroniłem aż trzy" - powiedział po meczu skromnie Palop.
"Nie róbcie ze mnie nie wiadomo kogo. Ten sukces to zasługa całego zespołu, a nie tylko moja" - podkreślił golkiper hiszpańskiej drużyny.
Choć kibice i prasa okrzyknęli go bohaterem finałowego meczu o Puchar UEFA, to on sam nim się nie czuje. Bramkarz FC Sevilla Anders Palop w serii rzutów karnych obronił trzy jedenastki. Dzięki temu jego drużyna zdobyła cenne trofeum.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama