Szkoleniowiec GKS niedawno stwierdził nawet, że za długo żyje, żeby wierzyć, że Legia w ostatniej kolejce ekstraklasy nie przegra u siebie z Zagłębiem Lubin. Teraz, po porażce z Wisłą Kraków (1:2) i spadku na drugie miejsce w tabeli, Lenczyk spokorniał. Mistrzostwo dla GKS nie zależy już tylko od postawy jego piłkarzy. Nielubiana przez niego Legia nie może przegrać z Zagłębiem...

Reklama

"Gramy dla Legii i dla naszych kibiców. I jeśli Bełchatów dzięki naszej grze zdobędzie tytuł mistrzowski, to będę się cieszył, ale tylko dlatego, że gra tam Tomek Jarzębowski. GKS ma kompleks stolicy, a trener Lenczyk wielokrotnie podkreślał niechęć do Warszawy i do Legii. Życie bywa przewrotne. Teraz los jego drużyny leży w rękach tejże Legii... " - mówi "Faktowi" kapitan warszawian Łukasz Surma.

W wojnie słownej między Lenczykiem a trenerem Zagłębia Czesławem Michniewiczem temat, kto gra fair, kto nie, przewija się cały czas. Bełchatowian nurtuje teraz pytanie, czy Legia odpuści mecz Zagłębiu. "Presja kibiców w Warszawie jest olbrzymia. Nie sądzę, by ktokolwiek odważył się odpuścić mecz, bo przecież w następnym sezonie będzie na cenzurowanym" - uważa Tomasz Jarzębowski, wychowanek Legii, obecnie piłkarz GKS.

Wiadomo jednak, że w futbolu nie ma nic za darmo. Michniewicz publicznie oświadczył, że piłkarze z Łęcznej po wygranej nad jego zespołem przechwalali się premią od GKS. Padła kwota 100 tys. złotych. Wystarczy więc, że bełchatowianie oddadzą legionistom kasę za wygraną nad Pogonią i coś tam jeszcze dołożą w ramach motywacji. I tak wyjdą na swoje, bo za zdobycie mistrzostwa Polski GKS wypłaci im 4 miliony złotych do podziału.

Reklama