Niemal wszyscy ukraińscy dziennikarze, najwyraźniej ze względów językowych, swoje kroki skierowali do białoruskiego piłkarza Sergieja Kriwca. Pytali głównie o słabą postawę Lecha w ostatnich meczach, a także jaką wiedzą dysponują na temat Dnipro.

"To prawda, że na ten moment nie gramy takiej piłki jak w poprzednim sezonie. Osiągamy słabe rezultaty, za które jesteśmy mocno krytykowani. Czekamy, aż przerwiemy złą passę i mamy nadzieję, że nastąpi to jutro na stadionie Dnipro" - powiedział Kriwiec, cytowany przez oficjalną stronę ukraińskiego klubu.

Reklama

Białorusin dodał, że mają sporą wiedzę na temat gry Dnipro. "Oglądaliśmy wiele spotkań Dnipro. Moim zdaniem najsilniejszą mają ofensywę, w której występują reprezentanci Ukrainy. Sam zespół zajmuje drugie miejsce w lidze ukraińskiej" - podkreślił Kriwiec, który w zespole Dnipra wyróżnił przede wszystkim napastnika Jewehena Sełezniowa i obrońcę Maksyma Kaliniczenkę.

Lechici środowe popołudnie spędzą w hotelu, a wieczorem, w porze meczu przeprowadzą trening na głównej płycie "Dnipro-Arena".

Pierwszy mecz 4. rundy kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej Dnipro - Lech rozegrany zostanie w czwartek o godz. 19.00 (czasu polskiego). Rewanż w Poznaniu odbędzie się 26 sierpnia (początek godz. 20.15).