Po kompromitującym występie Francuzów w mistrzostwach świata w RPA Domenech - nazywany przez kibiców i dziennikarzy "szalonym profesorem" - pożegnał się z drużyną narodową. Francja w fazie grupowej mundialu w RPA zremisowała 0:0 z Urugwajem, przegrała z Meksykiem 0:2, z gospodarzami imprezy 1:2 i nie awansowała do drugiej fazy turnieju.

Reklama

Po powrocie do kraju Domenech został zastąpiony przez Laurenta Blanca. Na początku września pozbawiono go również stanowiska dyrektora technicznego federacji piłkarskiej, którą pełnił pomimo blamażu w RPA.

Adwokat 58-letniego Domenecha Jean-Yves Connesson uważa, że należy odróżniać krytykę działalności jego klienta, jako opiekuna reprezentacji, od ocen pracy polegającej na szkoleniu trenerów. "Decyzja o pozbawieniu Domenecha posady dyrektora technicznego była brutalna, miała charakter szykany, a przede wszystkim była spóźniona" - twierdzi Connesson.

Pensja dyrektora technicznego federacji wynosiła 12 tys. euro miesięcznie, a trenera reprezentacji 45 tys. euro miesięcznie.

Władze piłkarskiej centrali zarzucały Domenechowi przede wszystkim niepoinformowanie działaczy FFF o konflikcie z Nicolasem Anelką, który obraził go publicznie. Krytyce poddano także zachowanie selekcjonera w sytuacji, kiedy drużyna protestowała przeciwko wykluczeniu z reprezentacji Anelki, a także niepodanie ręki trenerowi Carlosowi Alberto Parreirze po porażce 1:2 z RPA.