Dzień wcześniej Komisja Dyscyplinarna UEFA zapowiedziała, że zbada sprawę czerwonych kartek otrzymanych przez piłkarzy Realu Xabiego Alonso i Sergio Ramosa we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z Ajaksem Amsterdam (4:0). Zawodnicy podejrzewani są o wymuszenie takiej decyzji sędziego.

Reklama

Następnego dnia UEFA uściśliła, że śledztwo w sprawie prawdopodobnie "niewłaściwego zachowania" obejmie - oprócz dwóch wspomnianych piłkarzy - również Mourinho, Dudka oraz Ikera Casillasa. Mają być przesłuchani 30 listopada.

Alonso i Ramos musieli opuścić boisko po tym, jak po raz drugi w meczu zostali ukarani przez arbitra żółta kartką. W obu przypadkach - za grę na czas. Żaden z nich nie protestował wobec takiej decyzji szkockiego sędziego, a Ramos przed zejściem z boiska uścisnął nawet dłoń Craigowi Thomsonowi.

Upomnienia dla Alonso i Ramosa oznaczają, iż nie zagrają oni w ostatnim meczu fazy grupowej LM, w której pewny awansu do kolejnej rundy Real spotka się z Auxerre. Hiszpanie będą mogli jednak wystąpić w spotkaniach fazy pucharowej z "czystym kontem".

Światowe media podejrzewają, iż wymuszenie kartek przez graczy Realu było zaleceniem trenera Mourinho, który rozmawiał z Alonso przy linii bocznej boiska tuż przed otrzymaniem przez niego drugiego upomnienia.

Z kolei Ramosowi "wytyczne" miał przekazać bramkarz Iker Casillas, z którym wcześniej rozmawiał jego zmiennik Jerzy Dudek. Media obiegły zdjęcia, na których widać, jak Polakowi uwagi przekazuje portugalski szkoleniowiec.

"Nie ma sensu poruszać więcej tej sprawy. Pomówmy lepiej o klasyku z Barceloną, który czeka nas za kilka dni. Sankcje ze strony UEFA? Nie obawiam się kar, ponieważ nie zrobiłem nic złego" - podkreślił w czwartek Sergio Ramos.