Katalończycy w środę po dogrywce ulegli "Królewskim" 0:1. Jedyną bramkę strzelił w 103. minucie Cristiano Ronaldo.

"Musimy jak najszybciej przerzucić kartkę tej książki i zacząć pisać kolejny rozdział. Nie można rozpamiętywać przeszłości. Przed nami jeszcze dwa bardzo ważne spotkania z Realem (w półfinale Ligi Mistrzów - PAP) i trzeba się odpowiednio przygotować. Na pewno jednak nie zmienimy taktyki. Żyjemy z ofensywy i tak też pozostanie" - zapowiedział Guardiola.

Reklama

Najważniejsze dla niego jest strzelanie goli i właśnie tego oczekuje od swoich piłkarzy w środowym spotkaniu na Santiago Bernabeu w Madrycie.

"Będziemy atakować, to jest nasza filozofia grania. Chcemy zdobyć jak najwięcej bramek i takie zadanie stawiam swoim zawodnikom" - zapewnił.

Gdy na konferencji prasowej padło stwierdzenie, że wywalczenie trzeciego z rzędu tytułu mistrzowskiego może być tym razem zbyt małym osiągnięciem, Guardiola nie zdołał ukryć swojego zdenerwowania.

Reklama

"Oczywiście. Byłoby to wielką katastrofą. Historycznym wręcz błędem. Trzeba będzie wtedy zmienić prezesa, trenera i wszystkich piłkarzy. Oznaczałoby to koniec" - odpowiedział ironicznie i dodał: "Będę szczęśliwy nawet wtedy, gdy wygramy tylko krajową ligę, ale jeśli to kibiców nie zadowoli, to co mogę zrobić?".

W Primera Division pozostało do rozegrania sześć kolejek. Barcelona jest liderem tabeli i ma osiem punktów przewagi nad Realem.