"Akceptuję ten sposób myślenia, tym bardziej że taki był wniosek policji, a policja powinna mieć tutaj głos rozstrzygający w kwestii bezpieczeństwa i ładu" - powiedział premier na konferencji prasowej w Bieruniu.

Reklama

Jak dodał, o takim rozwiązaniu była mowa na jego środowym spotkaniu z szefami klubów piłkarskiej ekstraklasy.

"Oczywiście, zawsze obecność dużej grupy kibiców z zewnątrz zwiększa ryzyko konfliktu. Żeby uporządkować te kwestie, będziemy wszyscy szukali bardzo twardych i radykalnych środków" - powiedział premier.

Dodał, że wrócić do bardziej liberalnych dróg będzie można wtedy, kiedy "wszystko się uspokoi". Czyli - według Tuska - kiedy ludzie "zaangażowani w różne konflikty i niestety często w przemoc zrozumieją, że będziemy szukali wszystkich dostępnych metod, żeby zlikwidować zagrożenie przestępczością i agresją".

W ubiegłym tygodniu podczas finału Pucharu Polski między Legią Warszawą a Lechem Poznań doszło w Bydgoszczy do burd pseudokibiców. Efektem było zdemolowanie stadionu Zawiszy. Policja zatrzymała dotąd 32 osoby, ale - jak mówił w czwartek wiceszef MSWiA Adam Rapacki - w sprawie tej zarzuty usłyszeć może nawet kilkaset osób.