Portugalska prasa potwierdziła we wtorek, że trener Domingos Paciencia, uważany za autora sukcesu Bragi w tegorocznych rozgrywkach Ligi Europejskiej, odchodząc z tego klubu, zabierze ze sobą do Sportingu Lizbona Alberto Rodrigueza. Według dziennika "Record", peruwiański filar zespołu z Minho zwiąże się ze stołecznymi "Lwami" na co najmniej trzy sezony.
Do Lizbony trafi też po finale ligi bramkarz Sportingu Braga Artur Moraes, który reprezentować będzie barwy Benfiki. "Jego kontrakt, w rezultacie długich i niełatwych negocjacji, jest już gotowy. Jeszcze w niedzielę nie było pewne czy brazylijski zawodnik wzmocni Benfikę. Ostatecznie będzie bronił jej bramki przez cztery lata" - poinformowała Agencja Lusa.
Środowy mecz w Dublinie będzie prawdopodobnie ostatnim, jaki w barwach Sportingu rozegra Vandinho. Jak donosi "Record", brazylijski kapitan drużyny z Bragi pójdzie śladem kolegi ze Sportingu Moisesa, który przed lutowymi meczami z Lechem Poznań zasilił szeregi Al-Rayyan.
"Finał na Dublin Arena oglądać będą przedstawiciele katarskiego klubu, a Vandinho ma duże szanse, aby podpisać z nimi kontrakt" - napisał lizboński dziennik.
Władze klubu z Bragi, który w sobotę przegrał u siebie ze Sportingiem Lizbona 0:1, tracąc na jego korzyść trzecie miejsce w lidze, zapewniają, że w nowym sezonie uda się odbudować siłę zespołu.
"Nie ma ludzi niezastąpionych. Wierzę, że nasze najbliższe zakupy transferowe przywrócą Sportingowi możliwości do walki o mistrzostwo Portugalii i udział w następnej edycji Ligi Mistrzów" - uważa prezes klubu Antonio Salvador, który przyznał, że zdecydowanym faworytem finału jest FC Porto.
"Będziemy walczyć w Dublinie tak, jak tylko najlepiej potrafimy. Nie boimy się naszego rywala i nie zamierzamy rzucać ręcznika. To FC Porto musi udowodnić, że zasługuje na to trofeum. My wielokrotnie już udowodniliśmy, że z pozornie przegranego spotkania potrafiliśmy wyjść obronną ręką" - wspomniał.
Trener Sportingu Paciencia także podzielił pogląd prezesa, że faworytem środowego finału jest FC Porto. "Nie brak nam jednak wiary, że to właśnie my zwyciężymy".
Portugalskie media zauważają, że trenerzy i piłkarze FC Porto są zdecydowanie mniej rozmowni od rywali z Bragi. Zwracają uwagę na całkowite odizolowanie się ekipy mistrzów Portugalii przed środowym pojedynkiem. Aby uniknąć spotkania z czekającymi na nich na lotnisku w Dublinie sympatykami i dziennikarzami, władze "Smoków" przekonały jego dyrekcję do podstawienia na pas autokaru, którym zespół udał się do hotelu.