Do skandalu z udziałem sędziego Marka Karkuta doszło w meczu I ligi piłkarskiej, w której ŁKS Łódź zremisował z Sandecją w Nowym Sączu 2:2. Arbiter miał zwyzywać zawodników gości. Ci zapowiedzieli skierowanie sprawy do PZPN - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
"Wyzywał nas między innymi od ch..., skur..., kur... Nie zostawimy tak tej sprawy, napiszemy skargę do PZPN" - zapowiada jeden z łodzian.
"Ty jeb... konusie. To najłagodniejsze określenie, jakim do mnie się zwracał. A przecież jest po to by gwizdać" - dodał kolejny.
Po meczu sędziowie schowali się w szatni. Towarzyszył im obserwator. Jeden z arbitrów wrzeszczał do dziennikarzy zza drzwi na całe gardło: Panowie, jesteście pijani. Proszę odejść, bo wezwiemy policję!
Patrol faktycznie się pojawił, ale zanim to nastąpiło, z obiektu uciekł obserwator Edward Potok. Sędziowie nie zostali poddani badaniu alkomatem, bowiem byłoby to możliwe tylko w trakcie ich pracy, czyli prowadzenia meczu.