W skandal zamieszane są dwa najlepsze zespoły ekstraklasy tureckiej ostatniego sezonu. Do tej pory w tej sprawie zatrzymano 31 osób w tym prezesów - mistrza kraju Fenerbahce Stambuł Aziza Yildirima i wicemistrza Trabzonsporu (grali w nim Arkadiusz Głowacki oraz bracia Paweł i Piotr Brożkowie, a od niedawna Adrian Mierzejewski) - Sadriego Senera. Ten drugi wyszedł z aresztu, ale nie może opuszczać kraju.

Reklama

W aferę zamieszany jest też zdobywca Pucharu Turcji - Besiktas Stambuł, którego trener Tayfur Havatcu i wiceprezes Serdal Adali pozostają w areszcie.

W ostatni wtorek odwołano zaplanowany na 31 lipca mecz o Superpuchar Turcji pomiędzy Fenerbahce a Besiktasem. O przełożeniu terminu spotkania poinformował prezes tureckiej federacji Mehmet Ali Aydinlar, ale nie podał nowej daty. Przyznał wówczas, że po odebraniu z prokuratury pierwszych dokumentów dotyczących śledztwa w sprawie korupcji, zapadnie decyzja o tym, kiedy rozpoczną się rozgrywki ligowe. Ich start zaplanowany był na 5 sierpnia, ale w związku z chaosem jaki panuje w tureckim futbolu inaugurację sezonu przesunięto o ponad miesiąc (na 9 września).

Decyzję taką podjęto mimo ostrzeżeń ze strony działaczy Fenerbahce, że może ona jeszcze bardziej zaszkodzić rozgrywkom piłkarskim w tym kraju. Straty tego klubu już liczone są w milionach dolarów, po tym jak cena jego akcji gwałtownie spadła.

Turecka federacja postanowiła na razie nie karać najlepszych drużyn, zezwalając tym samym Fenerbahce i Trabzonsporowi na start w Champions League.

Oprócz braci Brożków, Głowackiego i Mierzejewskiego z Trabzonsporu, w ekstraklasie tureckiej występują też inni Polacy. Kamil Grosicki w Sivassporze, a Maciej Iwański w Manisasporze. W poprzednim sezonie Mariusz Pawełek i Marcin Robak reprezentowali barwy Konyasporu, który spadł do drugiej ligi.