Pod koniec pierwszej połowy sędzia podyktował rzut karny dla drużyny Polaka. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Grosicki. Chwila skupienia i... posłał futbolówkę wysoko nad bramką. Arbiter jednak dopatrzył się, że jeden z przeciwników zbyt szybko wbiegł w "szesnastkę" i nakazał powtórzenie rzutu karnego. Do piłki znów podszedł Polak, ale i tym razem nie potrafił pokonać bramkarza rywali.
Na szczęście dla Grosickiego Sivasspor pokonał Mersin Idman Yurdu 1:0.