To samo mogło spotkać sekretarza generalnego związku, Zdzisława Kręcinę. Obu działaczy miały pogrążyć nagrania, ujawnione tego dnia przez grupę ludzi, będących w opozycji do obecnych bossów PZPN. W trakcie zarejestrowanych potajemnie rozmów Lato i Kręcina omawiają tajemnicze sprawy i transakcje finansowe. Padają wielomilionowe sumy. Zdaniem części działaczy, może to świadczyć o korupcji w PZPN. "Gdyby taśmy zostały nam przesłane od razu, w nocy z czwartku na piątek, to Lato i Kręcina mogliby być wyprowadzeni w dniu zjazdu w kajdankach" - stwierdził jeden z funkcjonariusz CBA, obecnych tego dnia w hotelu Sheraton.
Czy to oznacza, że na „taśmach Laty" są dowody na korupcję? - Widziałem dokładnie dziewięć filmów, w sumie trwają dwie godziny - opowiada Kazimierz Greń (52 l.), działacz PZPN z Podkarpacia, który ujawnił nagrania. Twierdzi, że część z nich (nagrywane były przez dwa lata) jest o wiele „cięższych" od tych, które pokazano w piątkowy poranek. - Są mocniejsze. Padają kwoty, padają inne rzeczy. Myślę, że są większe i pełniejsze materiały od tych, które upubliczniono.
Tymczasem Lato ukrywa się przed światem. Szef futbolowej centrali unika mediów i nie zamierza się na razie tłumaczyć z szokujących nagrań, które w piątek wstrząsnęły polską piłką.
Tuż po zakończeniu Zjazdu Sprawozdawczego PZPN Lato zniknął. Prezes w trakcie obrad odmawiał jakichkolwiek wyjaśnień, a tuż po ich zakończeniu w kilku zdaniach oświadczył, że jest to manipulacja, a on sam nie ma sobie nic do zarzucenia. Wkrótce potem opuścił salę.
Lato w sobotę pojawił się na obchodach 90-lecia Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej w Rembertowie. Jego wizyta została odebrana niezbyt entuzjastycznie. Prezes, który zazwyczaj uwielbia brylować w towarzystwie, tym razem udział w imprezie skrócił tylko do kilkuminutowego wystąpienia, po czym wsiadł odjechał. Od tamtej pory nie pojawił się publicznie. "Mam gości, nie będziemy rozmawiać. Do widzenia - rzucił krótko, gdy zadzwoniliśmy i się rozłączył".
Jak długo prezes PZPN będzie się ukrywał? Z pewnością z każdym kolejnym dniem na jaw wychodzić będą kolejne informacje. Prędzej czy później podejrzany o machlojki przy zakupie gruntów pod nową siedzibę PZPN Lato będzie musiał się wytłumaczyć.