Chelsea nie potrafiła wygrać w lidze od 12 grudnia, kiedy to przed własną publicznością pokonała lidera Manchester City. W ostatnich czterech meczach zanotowała trzy remisy - z Wigan Athletics, Tottenhamem Hotspur i Fulham Londyn (wszystkie mecze po 1:1) - oraz niespodziewaną porażkę u siebie z Aston Villą 1:3.

Reklama

W poniedziałek, w meczu z Wolverhampton "The Blues" przełamali złą passę, chociaż nie przyszło im to łatwo. Zwycięską bramkę zdobył na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Anglik Frank Lampard, który wykorzystał podanie swojego rodaka Ashleya Cole'a. Wcześniej dla londyńczyków trafienie zaliczył Brazylijczyk Ramires (53. minuta), a wyrównał Irlandczyk Stephen Ward.

Dzięki zwycięstwu Chelsea przesunęła się na czwarte miejsce w tabeli Premier League. Może je jednak stracić na rzecz Arsenalu, jeśli ten w poniedziałek wieczorem pokona w derbach Londynu na Craven Cottage Fulham. Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od czasu awansu do Premier League odniosła Swansea City, która wygrała w Birmingham z Aston Villą 2:0. Wygraną zapewniły gościom bramki Anglików Nathana Dyera i Wayne'a Routledge'a.

W innym poniedziałkowym meczu porażki doznał sensacyjny pogromca Manchesteru United z soboty (3:2) - Blackburn Rovers, który uległ u siebie Stoke City 0:2. Obie bramki dla gości zdobył Anglik Peter Crouch, który strzelił w swojej karierze już 101 goli w Premier League.