Manchester United nie wygrał w lidze od 26 grudnia, kiedy to przed własną publicznością zwyciężył Wolverhampton Wanderers 5:0. W ostatnich dwóch meczach zanotowali porażki - u siebie z Blackburn Rovers 2:3 oraz na wyjeździe z Newcastle United 0:3.

W sobotę podopieczni Szkota Alexa Fergusona przełamali jednak złą passę. Pierwszą bramkę w starciu z Boltonem zdobył tuż przed przerwą 37-letni Paul Scholes. Anglik po zakończeniu poprzedniego sezonu zakończył karierę; wrócił jednak do zespołu z powodu poważnych problemów kadrowych, jakie przeżywa ekipa MU. W drugiej części gry po jednym trafieniu dołożyli jego rodacy Daniel Welbeck oraz Michael Carrick. Wynik mógł być wyższy, jednak w 22. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Wayne Rooney.

Reklama

Dzięki zwycięstwu United zrównali się punktami z liderem Premier League - Manchesterem City. "The Citizens" mogą jednak odzyskać trzypunktową przewagę, jeśli w poniedziałek wieczorem pokonają na wyjeździe Wigan Athletic.

Drugą z rzędu ligową wygraną odniosła Chelsea Londyn, która skromnie pokonała na własnym boisku Sunderland 1:0. Zwycięską bramkę zdobył w 13. minucie Frank Lampard. Anglik zapewnił "The Blues" trzy punkty także w poprzedniej kolejce, w starciu z Wolverhampton Wanderers (2:1), wpisując się na listę strzelców minutę przed końcem regulaminowego czasu gry.

Tylko remisem 1:1 zakończyło się spotkanie trzeciego w Premier League Tottenhamu Hotspur z Wolverhampton Wanderers. Gospodarzom udało się zdobyć jeden punkt, mimo że od 22. minuty przegrywali po golu Szkota Stevena Fletchera. Od porażki uchronił ich w 51. minucie Chorwat Luka Modric. Londyńczycy pozostają na trzeciej pozycji w tabeli, ze stratą dwóch punktów do prowadzącego Manchesteru City.

W niedzielę Arsenal Londyn Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego zmierzy się na wyjeździe z beniaminkiem Premier League - Swansea City.