Lekarze cieszą się, że nie było żadnego złamania i tylko jedno z wiązadeł w stawie skokowym zostało naruszone. Nawet spory krwiak, który powstał na nodze nie jest w tym przypadku aż tak groźny. Piłkarz potrzebuje czasu na wyleczenie tego urazu. Na szczęście nie jest w tym przypadku potrzebna operacja. Kontuzjowana noga będzie leczona zachowawczo. Obecnie pomocnik Lecha jeszcze porusza się o kulach, a noga w stawie skokowym jest unieruchomiona.
Najwcześniej za miesiąc Rafał powinien wznowić treningi - pociesza dr Witold Dudziński. Murawski codziennie będzie teraz pod kontrolą lekarzy z kliniki Rehasport. Na informacje o stanie zdrowia „Murasia” z niepokojem czekał także trener Franciszek Smuda (64 l.). Na szczęścia dla opiekuna kadry Murawski opuści tylko lutowy mecz Polska-Portugalia. Podczas bezpośrednich przygotowań piłkarz powinien być w bardzo dobrej dyspozycji.
Przypomnijmy, że Rafał Murawski kontuzji stawu skokowego nabawił się podczas poniedziałkowego meczu Lecha Poznań z Rubinem Kazań (1:3).