Wybieram się. Uważam, że to jest ważny moment. To powinno bardziej smakować, jak się czeka. A jest na co czekać. Z bardzo dużą obawą patrzę na to, co wyprawia się w kwestii Stadionu Narodowego. Nie tylko na jakieś opóźnienie z murawą czy chodnikiem, ale z psuciem polskiego święta. W końcu po tylu latach doczekaliśmy godnego miejsca, pokazującego całemu światu, że w tym wymiarze - sportu, piłki nożnej, stadionu, jesteśmy w czołówce europejskiej, świata. Mamy się czym pochwalić. Boję się, że popsujemy sami własne święto - martwi się Komorowski.
Duma ze Stadionu Narodowego jest sukcesywnie zabijana i likwidowana. To czas przerwać. Zadbajmy o własną przyjemność i dumę. Zadbajmy o możliwość dobrej promocji na świecie, w świecie piłkarskim może tym razem. Trzeba podkreślić ten szczególny moment jakim jest uruchomienie Stadionu Narodowego w Warszawie, w pierwszym meczu inaugurującym działalność - mówi prezydent.
Zostawmy to narzekactwo, że mogło być wcześniej. Może mogło być, ale będzie teraz. Ale będzie, a wcześniej nie było - kończy głowa państwa.