Arsenal objął prowadzenie w 11. minucie, kiedy to dośrodkowanie Theo Walcotta z rzutu rożnego strzałem głową na gola zamienił Francuz Oliver Giroud. Niecały kwadrans później było już 2:0 - podwyższył urodzony w Gliwicach reprezentant Niemiec Lucas Podolski, wykorzystując podanie Hiszpana Mikela Artety.
Od tego momentu, mimo przewagi "Kanonierów" w posiadaniu piłki, to piłkarze Fulham mieli więcej groźnych sytuacji. Dwie z nich zdołali wykorzystać jeszcze przed przerwą, doprowadzając do remisu. Obie bramki padły po strzałach głową. Pierwszą zapisał na swoim koncie Dymitar Berbatow, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kostarykanina Bryana Ruiza, a a drugą, po podaniu Bułgara, Szwed Alexander Kacaniklic.
Druga połowa przyniosła jeszcze więcej emocji. Oba zespoły stworzyły po kilka groźnych sytuacji, wykorzystały jednak tylko po jednej. W 67. minucie rzut karny za faul Artety na Ruizie na gola zamienił Berbatow. Dwie minuty później, podobnie jak Bułgar, drugie trafienie w tym meczu zanotował Giroud. Tak jak przy swojej pierwszej bramce, uczynił to głową.
W doliczonym czasie gry zwycięstwo Arsenalowi mógł zapewnić Arteta. Hiszpan nie wykorzystał jednak jedenastki podyktowanej za zagranie ręką w polu karnym piłkarza Fulham.
Do składu "Kanonierów" powrócił Szczęsny. Polak, który pod koniec października wznowił treningi po kilkutygodniowej przerwie, zasiadł na ławce rezerwowych. W pierwszej jedenastce zagrał, podobnie jak w ostatnich spotkaniach, Włoch Vito Mannone.
Inny z polskich bramkarzy w Premier League Artur Boruc nie znalazł się w kadrze Southampton w zremisowanym 1:1 meczu ze Swansea City. W poprzedniej kolejce były reprezentant "biało-czerwonych", który zaliczył dotychczas dwa występy w Premier League, także nie zagrał. Wtedy toczyło się jednak przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Zarzucano mu, że w końcówce pierwszej połowy spotkania z Tottenhamem w 9. kolejce, po stracie przez Southampton drugiego gola, rzucił butelką, która trafiła w plecy stewarda. Poza tym miał słownie obrażać kibiców swojej drużyny.
Boruc uniknął konsekwencji i miał być do dyspozycji w sobotnim starciu ze Swansea. Trener nie włączył go jednak do składu.
Southampton, które w dziesięciu dotychczasowych meczach wygrało tylko raz i jest przedostatnie w tabeli, wyszło na prowadzenie w 65. minucie, po golu Francuza Morgana Schneiderlina. Wyrównał osiem minut później Nathan Dyer.