Zastosowali oni skrupulatnie obowiązujące w Polsce prawo - powiedział Alessandro Marangoni, który wziął udział w dyskusji na temat przemocy na włoskich stadionach.

Reklama

Marangoni stwierdził, że zagranicą włoscy kibice zapominają często, iż muszą liczyć się z obowiązującym w danym kraju prawem. W przypadku kibiców Lazio w Warszawie, słusznie zastosowano polskie prawo - oświadczył zastępca komendanta głównego włoskiej policji.

W dyskusji, która odbyła się w siedzibie włoskiego parlamentu, zastępca szefa departamentu imprez sportowych w ministerstwie spraw wewnętrznych Roberto Massucci, mówił o swej wizycie w Polsce w związku ze sprawą kibiców. Przyznał, że w 200-osobowej grupie było około 20 osobników doskonale znanych włoskiej policji i karanych tu już tzw. zakazem
stadionowym. To oni właśnie zaatakowali polskich policjantów, stwierdził Massucci, który spotkał się w Warszawie z kierownictwem policji, przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości oraz samymi zatrzymanymi i ich rodzicami. Wszyscy twierdzili, że są niewinni. Tylko jeden ojciec zapowiedział, że złoi synowi skórę, gdy wróci do domu.