W Barcelonie zmarł Tito Vilanova, były trener FC Barcelony. Od końca 2011 roku walczył z nowotworem ślinianki przyusznej. Od tygodnia przebywał w barcelońskiej klinice, gdzie wczoraj wieczorem przeszedł operację. Miał 45 lat. Zostawił żonę i dwóch synów.
Pierwszą operację przeszedł w listopadzie 2011 roku, kiedy był pomocnikiem trenera FC Barcelony, Josepa Guardioli. Wrócił do pracy po niespełna dwóch tygodniach i zaraz potem udzielił wywiadu na temat swojej choroby.
Przyznał, że kiedy postawiono mu diagnozę bardziej martwił się o swoich najbliższych niż o siebie. Pomyślałem o żonie, o rodzinie, o przyjaciołach ale przede wszystkim o moich dzieciach. Są małe i wciąż mnie potrzebują - wspominał zmarły trener. Ostatecznie choroba odsunęła go od pracy z drużyną w lipcu ubiegłego roku. Potem, tylko raz kamery wychwyciły Tito Vilanovę na trybunach Barcy. Tydzień temu został przewieziony do szpitala z niedrożnością przewodu pokarmowego. Wczoraj wieczorem przeszedł ostatnią operację. O jego odejściu oficjalnie poinformował barceloński klub. Na Camp Nou wkrótce zostanie wystawiona księga kondolencyjna.