Imprezka w stylu hawajskim odbyła się w domu Grosickiego w Szczecinie. Zamówiłem kilka wywrotek piachu. Była plaża, basen, latynoskie tancerki, didżej, fajerwerki. No i pogoda dopisała. Zaczęliśmy o 14, skończyliśmy późno, późno. Nawet policja się zjawiła, bo było trochę za głośno, ale bawiliśmy się naprawdę kulturalnie - zdradził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" reprezentant Polki.
Goście bawili się do białego rana. Z okazji swoich 26. urodzin Kamil Grosicki wyprawił huczną imprezę. Było tak głośno, że interweniować musiała policja.
Reklama
Reklama
Reklama